Przyjezdni mówiący że są z miasta, do którego przyjechali.
Edit: przebudowałem z 1/3 posta bo się ludzie w komach spięli biorąc post jako prywatny atak na ich tożsamość 🤦🏼♂️
Jak zacząłem studia na UW poznając ludzi z rocznika z kilka razy dziennie codziennie otrzymywałem pytanie "skąd jesteś" po czym jak odpowiadałem "z Warszawy" otrzymywałem odpowiedź "ale nie, nie, w sensie skąd przyjechałeś" albo "oo serio? Ale naprawdę czy gdzie się urodziłeś?"
To skłoniło mnie do myślenia że w naszym mieście powszechne musi być zjawisko ludzi z miasta/wsi X mówiących o sobie że są warszawiakami (czy są czy nie są to już temat na inny post, nie interesuje mnie to tutaj).
Mam pytanie do mieszkańców innych dużych miast. Czy tak samo jest u was? Czy jak ludzie z małych miasteczek i wsi przyjeżdżają do Krakowa, Wrocławia, Łodzi itd to też mówią że są Wrocławiakami/są z Wrocławia?
Bo w internecie dużo jest żartów o "gatekeepingu" bycia warszawiakiem, jakby to było coś nobilitującego normalnie xD ale w życiu nie widziałem podobnych klimatów z innymi miastami.